Film Janusza Kondratiuka z 1972 w przewrotny i zabawny sposób ukazuje jeden dzień z życia naiwnych dziewcząt z prowincji, które postanowiły spędzić sobotę w Warszawie. Panie udają się do miasta pociągiem, w którym z rozmarzeniem, ale i pewną nicierpliwością omawiają nadchodzące wydarzenia. Mają się one bowiem spotkać z trzema kawalerami, z którymi wiążą pewne nadzieje na przyszłość:
- A ten mój powiedział że jak dostanie mieszkanie, to wiesz....
- To co?
- No powiedział że jak dostanie mieszkanie, to wiesz....
Niestety, na miejscu okazuje się, że panowie najwyraźniej pomylili dni lub zapomnieli o spotkaniu. Rozżalone i zdesperowane dziewczęta postanawiają wziąć sprawy we własne ręce! W tym celu, z wyraźną determinacją, malującą się na trzech twarzyczkach, ruszają do kawiarni. Tam poznają dżentelmenów, którzy okazują im zainteresowanie. Fabuła zagęszcza się, a sprawy zaczynają się toczyć w wyjątkowo obiecującym kierunku... obiecującym dla dżentelmenów, oczywiście.
Film, choć przezabawny, jest również przygnębiający. Ukazuje bowiem pragnienie wyrwania się z szarej, PRL-owskiej rzeczywistości i ucieczkę w świat fantazji, choćby były one wyjątkowo naiwne. W Dziewczynach do wzięcia świetne role zagrały Ewa Szykulska, Regina Regulska oraz Ewa Pielach. Wtórowali im Inżynier - Jan Stawarz oraz Jan Mateusz Nowakowski, jako Magister. Zbigniew Buczkowski zagrał kelnera z własnym mieszkaniem.