
Jednym z projektów, który prezentowałeś w listopadzie ubiegłego roku na wystawie Hodowle przestrzeni w Centrum Sztuki Współczesnej (a wcześniej na przykład w Pawilonie Polskim na 9. Biennale Architektury w Wenecji w 2004 roku) jest Spatium Gelatum. Można chyba powiedzieć, że to punkt wyjścia dla Twoich dalszych poszukiwań i dlatego chciałabym naszą rozmowę zacząć od niego. Jakie są założenia tej pracy?
Spatium Gelatum, czyli zastygła przestrzeń to koncepcja habitatu przyszłości. Początki projektu sięgają lat siedemdziesiątych. Idea zrodziła się na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej, a obecnie kontynuuję prace w Niemczech, we współpracy z Instytutem Botaniki na Uniwersytecie Kolońskim i Instytutem Maxa Plancka. W tym kontekście ważne jest określenie, co to jest habitat biologiczny i dlaczego interesuje mnie biologiczna przestrzeń. Habitat biologiczny rozumiem jako hybrydalny, energetyczny żywy system, w którym człowiek, zwierzęta i rośliny współżyją w symbiozie z przestrzenią – biologiczną błoną oddzielającą system od otoczenia i będącą jednocześnie równoważnym członkiem wspólnoty. Wizja przestrzeni biologicznej jest próbą wypracowania symbiotycznych systemów w biosferze, w odróżnieniu od martwych konstrukcji jakie kreuje nasza cywilizacja. Dlatego koncentruję się na organizmach roślinnych, które mogłyby funkcjonować pobierając energię na drodze fotosyntezy.
Twoja strona internetowa www.oksiuta.de otwiera się zdjęciem gmachu Terminalu TWA lotniska Kennedy’ego w Nowym Jorku. Po chwili fotografia przekształca się w animację – dach budynku zaczyna falować i zmieniać się w ptasie skrzydła, a lotnisko odlatuje. Ta fantazja na temat architektury Saarinena w kontekście Twoich prac wydaje się przybierać bardzo konkretną postać. Czy zgodziłbyś się z tym, że chcesz tworzyć architekturę, która dosłownie ożywa?
Zrobiłem tę animację, żeby przekornie pokazać pierwotną ideę architekta. Eero Saarinen zbudował lotnisko jako ptaka, bowiem latanie kojarzy się z ptakiem. Budynek jednak nie może być ptakiem, może być tylko w kształcie ptaka. A o to właśnie chodzi, o precyzję. Jeżeli mówimy o architekturze miękkiej, uważam że powinna być miękka, jeżeli o płynnej, powinna być rzeczywiście płynna, jeżeli o biologicznej powinna być naprawdę biologiczna. Jak dotąd obiekty architektoniczne inspirowane formami przyrody to martwe inscenizacje. Mnie interesuje pytanie czy habitat może być żywy.
Istotną cechą odróżniającą Spatium Gelatum od „konwencjonalnej” architektury jest także to, że chciałbyś, aby te obiekty mogły – podobnie jak inne twory naturalne – odnawiać się, a nawet rozmnażać, i aby w ten sposób mogły stać się nowym środowiskiem człowieka. W jaki sposób byłoby to możliwe?
Myślę o możliwościach kształtowania, wręcz hodowania membran, które mogłyby być organiczne, żyjące. Projekt Spatium Gelatum to początek drogi, a materiałoznawstwo główny temat badań. Biologiczne polimery to tak zwana miękka materia, której nie można zakwalifikować ani jako ciało stałe, ani jako ciecz. Istnieją one w różnych stanach – ciekłym, żelującym i stałym. Mogą być przeźroczyste i kolorowe, mieć różne smaki i zapachy, a poza tym są jadalne. Łatwo sobie wyobrazić jakie perspektywy otwierają się, gdy zastosuje się te materiały w architekturze.

-
O wielofunkcyjnej współczesnej architekturze, historii OVO Wrocław i nietypowych materiałach opowiada projektant bloba, Asaf Gottesman więcej
-
W nowym salonie marki Artemide w Warszawie znaleźć można lampy do małego mieszkania i srebrzyste bloby wymagające wielkich sal więcej
-
OVO Wrocław, czyli budynek znany jako pierwszy polski blob, ma być gotowy w 2016 roku. Tymczasem na elewacji pojawiły się pierwsze panele z corianu, a dwa pokoje hotelowe są gotowe więcej
-
W momencie, gdy świat ściga się w budowaniu coraz to wyższych wieżowców, Europa idzie w innym kierunku. Choć trudno wyróżnić jeden dominujący styl, w cenie są obecnie futurystyczne budowle o bryłach przypominających rzeźby czy pierwotniaki, coraz popularniejsza staje się też rewitalizacja obszarów historycznych i poprzemysłowych. Co ciekawe – zwłaszcza w Polsce więcej
