Wieżowce z widokiem na fjord
Konkurs na projekt zagospodarowania przestrzeni w przylegającej do wybrzeża dzielnicy Bjørvika, dotąd niedostępnej dla mieszkańców strefy poprzemysłowej (w przeszłości znajdowały się tam doki i magazyny), rozstrzygnięto w 2003 roku. Wybrano propozycję, której obrazowa nazwa jest odzwierciedleniem architektonicznego założenia. Różnej szerokości wieżowce, stojące w dość równych odstępach, przypominają paski kodu kreskowego, a oczekiwany efekt ma być – podobnie jak kod kreskowy – niepowtarzalny. Każdy budynek zaprojektowano tak, by nie przypominał wyglądem innych – zastosowano różne wysokości, różne formy dekoracji i odmienne materiały, a także różne kształty brył (które wcale nie są jednolitymi prostokątami). Najwyższy z wieżowców sięgać będzie stu metrów, a pozostałe nie więcej niż osiemdziesięciu (Pałac Kultury i Nauki ma nieco ponad 187 metrów wysokości, jeśli nie liczyć iglicy).
Kompleks Barcode będzie rozciągać się na powierzchni aż 300 000 mkw w bardzo atrakcyjnej części miasta, tuż obok Opery Narodowej, najnowszej ikony architektonicznej miasta, w odległości paru kroków od Dworca Centralnego, a także w bezpośredniej bliskości zatoki. Powinien więc być, w założeniu miejskich planistów, nie tylko siedzibą międzynarodowych korporacji i zbiorem niewyobrażalnie drogich mieszkań, lecz także przyciągającą mieszkańców i turystów dobrze zaprojektowaną przestrzenią publiczną. Zaplanowano więc zielone skwery, promenady prowadzące na nabrzeże, a także kawiarnie i restauracje. Co więcej, w ramach projektu zagospodarowane mają też zostać zaniedbane brzegi przepływającej przez dzielnicę Bjørvika rzeki Akers.
Koniec skandynawskiego minimalizmu?
Mimo tych obietnic projekt nie spotkał się z aprobatą większości mieszkańców, którzy obawiają się, że nowopowstająca przestrzeń będzie dla nich niedostępna. Kawiarnie i sklepy z cenami dostosowanymi do możliwości portfeli bogatych mieszkańców Barcode nie będą przecież przyciągały mniej zamożnych. Entuzjazmu nie budzi też wizualna strona projektu – architektura wysokościowa jest obca norweskiej tradycji, a w mieście, w którym światło dzienne jest na wagę złota (szczególnie zimą, gdy dni są niezwykle krótkie) wznoszenie tak wysokich i tak silnie skupionych budynków może wydawać się pomyłką.
Co więcej, w projekcie nie ma śladu po kojarzonej z Norwegią estetyce. Styl skandynawski we współczesnej architekturze to zazwyczaj pozbawione ornamentyki bryły, będących przedłużeniem otaczającej je przestrzeni, w łagodny sposób łączące się z otoczeniem. W tym przypadku jest inaczej. Jeden z najbardziej rozpoznawalnych i lubianych wieżowców Barcode, budynek B.10.1, zaprojektowany został przez (paradoksalnie) kojarzoną z minimalistyczną architekturą skandynawską pracownię Snøhetta. Jego fasada daleka jest od prostoty. Pokryta została w całości tworzącym ciekawy wzór ornamentem. Jest teraz jednym z dominujących punktów założenia.
Sondaże nie dają Barcode zbyt dużego kredytu zaufania, jednak projekt ma też zwolenników. Mieszkańcy otoczonego lasami Oslo boją się niekontrolowanego „rozlewania się” się miasta na boki, a jednocześnie wiedzą, że jego rozrastanie się jest nieuniknione – populacja Oslo zwiększa się każdego roku dzięki dodatniemu przyrostowi naturalnemu i coraz liczniejszym imigrantom. A ponieważ dla wszystkich musi znaleźć się miejsce, niektórzy widzą rozwiązanie w budowaniu wysoko. Projekt chwalony jest też za oryginalność i brak monotonii, a także za odważne rozwiązania ekologiczne i estetyczne.
Będziemy musieli zaczekać, aby przekonać się, czym Barcode stanie się dla Oslo. Ma szansę stać się ulubionym miejscem spotkań mieszkańców – sprzyja temu doskonała lokalizacja blisko najbardziej ruchliwych węzłów przesiadkowych. Czas pokaże.
Koniec projektu przewidziano na 2016 rok.