Słynąca z architektonicznych manifestów warszawska grupa Centrala na pierwszą ważną realizację czekała kilka lat. Paradoksalnie, zamiast w stolicy, gdzie dzięki mediom jest dobrze znana, jej autorski budynek powstał w dalekim Bieruniu w województwie śląskim. To dwudziestotysięczne miasto o średniowiecznych korzeniach zasłynęło za sprawą konfliktu z sąsiednimi Tychami. W latach siedemdziesiątych XX wieku wchłonięte przez Tychy, przez dwie dekady było zdegradowane do rangi dzielnicy. Samodzielność odzyskało w 1991 roku. Od tego czasu trwa spór pomiędzy obiema gminami o to, w czyich granicach powinny znaleźć się zakłady produkcyjne Fiata. Jak na razie wysokie sumy podatków płaconych przez potentata motoryzacyjnego zasilają tyski budżet. Jednak Bieruń nie wygląda na biedne miasto.
Gmina, co się rzadko zdarza w małych miastach w Polsce, rozpisała ogólnopolski konkurs architektoniczny na projekt hali sportowej. Powstał budynek, który kontrastuje z panoszącą się wokół małomiasteczkowością. Niestety powściągliwą, funkcjonalistyczną architekturę hali sportowej mogą podziwiać tylko nieliczni. Obiekt nie jest widoczny z żadnej głównej ulicy, powstał praktycznie na zapleczu szkoły, a otaczają go pola i łąki.
Warszawskim architektom udało się stworzyć budynek, który respektuje charakter miejsca. Jego horyzontalna bryła wpisuje się w krajobraz niskiej zabudowy jednorodzinnej poprzetykanej pasmami ziemi uprawnej. Centrala wygrała konkurs między innymi dlatego, że jako jedyna umiejscowiła halę na wąskim pasie terenu pomiędzy szkołą a polami, oszczędzając tym samym boiska ze starodrzewem na tyłach gimnazjum. To jednak spowodowało, że obiekt musiał powstać na niewielkiej działce, na której różnice wysokości wynoszą ponad trzy metry. Wejście główne, znajdujące się tuż przy wejściu do szkoły, usytuowano w jej wyższej części. Płyta hali została umiejscowiona na wysokości boisk z tyłu budynku, a więc trzy metry niżej, budynek jest więc częściowo zagłębiony w ziemi. Dzięki temu nie góruje nad otoczeniem. Dodatkowo główny korpus hali sportowej jest wycofany, otacza go niższa część komunikacyjna wraz z zapleczami, co przypomina układ bazylikowy.
Estetyka obiektu jest bardzo powściągliwa, kolory i materiały ograniczono do minimum. Dominację czarnej, chropowatej okładziny ceramicznej przełamują pasy szkła i zadaszenie wejścia z blachy tytanowo-cynkowej. Niewysoka, skromna elewacja frontowa nie zapowiada tego, co kryje się za drzwiami. Wchodzącym ukazuje się sporych rozmiarów hol z jaskrawą, pomarańczową posadzką. Ten energetyczny motyw barwny to odwołanie do kolorystyki nawierzchni sportowej bieżni; ma prowokować użytkowników do ciągłego ruchu. Jaskrawa barwa podłogi zestawiona jest z białymi ścianami.
Podłużny hol otwiera się szerokimi przeszkleniami z jednej strony na plac przed wejściem, z drugiej na leżącą dużo niżej płytę boiska. Po przeciwnej stronie hali znajduje się kolejne przeszklenie, za którym widać korytarz i zaplecze szatniowe. Ciąg komunikacyjny oplata salę z trzech stron niczym uwspółcześnione krużganki.
Hala jest wyposażona w lożę komentatorską, przypominającą formą wieżę kontroli lotów. W projekcie konkursowym szklany kubik był nadwieszony nad widownią. W czasie realizacji dodano masywny trzon kryjący schody, który wyrasta wprost z trybun. Niestety ogranicza on widoczność z kilkunastu miejsc widowni.
Przy niewielkim budżecie i ściśle określonym układzie funkcjonalnym, architektom udało się stworzyć budynek zaskakujący przestrzennością. Każde pomieszczenie hali otwiera się na salę albo na otaczające ją pola i drzewa. Sam obiekt ma cztery oblicza. Frontowa elewacja przypomina salę widowiskową, boczna (od strony dziedzińca), z horyzontalnym pasem szkła, wygląda niczym galeria sztuki, tylna, flankowana przez bastion bryły rampy, może się kojarzyć z architekturą obronną, boczna – widoczna tylko z pól – przywodzi na myśl zabudowania fabryczne. Cztery oblicza, zaskakująca przestrzeń i kolorystyka wnętrza to dużo jak na halę sportową na przedmieściach małego miasteczka.
Hala sportowa przy gimnazjum nr 1\Junior High School no. 1 sports arena
Bieruń Nowy, ul. Warszawska 294
Autorzy\Architects: Studio Deco Ryszard Szczęsny, architekci Krzysztof Banaszewski, Jan Strumiłło, Jakub Szczęsny, Ryszard Szczęsny
Konstrukcja\Structural engineering: Tomimar sp. z o.o. – Tomasz Piszczek
Generalny wykonawca\General contractor: Concret SJ
Inwestor\Client: Gmina Bieruń
Powierzchnia terenu\Site area: ok. 25 000 m2
Powierzchnia zabudowy\Building area: 2509 m2
Powierzchnia użytkowa\Usable floor area: 3269 m2
Powierzchnia całkowita\Total area: 3948 m2
Kubatura\Volume: 25 737 m3
Projekt\Design: 2002-2003
Realizacja\Construction:
2004-2006
Koszt inwestycji\Cost of investment: budynek hali oraz rewaloryzacja terenu szkoły i boiska 15 000 000 PLN

-
Vera Lutter jest znana ze swych monumentalnych, czarnobiałych fotografii przestrzeni miejskich. Jej zdjęcia to negatywy, powstające w przekształconych w camera obscura pomieszczeniach. Odrealnione obrazy miast, tworzone przez artystkę, są rozpoznawalne na całym świecie więcej
-
Celem konkursu jest promocja najlepszej architektury miejskiej, zrealizowanej w okresie Trzeciej Rzeczypospolitej oraz pobudzenie wrażliwości społecznej na kształt naszego otoczenia. więcej
-
Wieżowiec Taipei 101 w mieście Tajpej, stolicy Tajwanu. Mający 508 metrów gigant jest dzisiaj najwyższym budynkiem na świecie. Jego projektantom przyszło się zmierzyć z problemami trudnych warunków posadowienia (jakość gruntu określono jako niezadowalającą), silnych wiatrów (tajfuny występują tu kilka razy w roku) i trzęsień ziemi (działka jest położona około 200 metrów od linii uskoku tektonicznego). Budynek należało wyposażyć w specjalny system tłumienia drgań i kołysania, by zapewnić możliwie jak największy komfort dziesięciu tysiącom jego użytkowników. Jednocześnie do poruszania się między wszystkimi 101 kondygnacjami przeznaczono 61 wind, z czego dwie, zapewniające dojazd na najwyżej położone piętra osiągają rekordowe szybkości, potwierdzone wpisem do Księgi Rekordów Guinessa. więcej
-
Czwarta edycja konkursu ŻYCIE W ARCHITEKTURZE. Finał odbył się w siedzibie SARP-u w Warszawie, 10 stycznia więcej
