Singapurska restauracja
W dawnej kaplicy można także z powodzeniem urządzić restaurację. Dowodem na to jest lokal White Rabbit w Singapurze. Adaptację budynku zaprojektowali architekci z pracowni Takenouchi Webb, którzy za swój podstawowy cel uznali zachowanie jego oryginalnej struktury w stopniu jak najbliższym oryginałowi. Podstawą współczesnej ingerencji była idea wyraźnego zaznaczenia różnicy chronologicznej między zastaną tkanką a nowymi elementami, których obecności wymagało dostosowanie pomieszczeń do nowej funkcji.
W jednonawowym wnętrzu znalazła się duża sala jadalna, a w miejscu, gdzie pierwotnie znajdowała się chrzcielnica – bar z dużą, marmurową ladą, nad którą zawisła miedziana obręcz żyrandola. Razem tworzą one kompozycję wywołującą skojarzenia z ołtarzem. Oryginalna więźba dachowa, witraże w oknach i mozaiki na podłodze zostały pieczołowicie odrestaurowane, a oświetlające wnętrze współczesne lampy wykonano z czarnego drutu wygiętego w geometryczne struktury. Niemal niewidoczne, nie odwracają one uwagi od oryginalnej konstrukcji dachu.
Mieszkanie w kościele
W nową rolę wcielił się także niewielki kościół w Utrechcie, który został przekształcony na mieszkanie. Za jego adaptację odpowiedzialni są architekci z pracowni Zecc Architects. Swoją pierwotną funkcję budowla pełniła do 1991 r., później spotkał ją los wielu innych opuszczonych obiektów – nieudolnie przeprowadzane adaptacje, na przykład na potrzeby salonu meblowego czy miejsca organizacji niewielkich koncertów. W ich efekcie we wnętrzu pojawiło się kilka przeróbek, takich jak podział na dwie kondygnacje.
Chcąc przywrócić przestrzeni jej oryginalny charakter i zapewnić dostęp naturalnego światła do wszystkich pomieszczeń, architekci usunęli wtórne piętro, zastępując je nową, lekką strukturą ze stali, drewna i szkła, która organizuje wnętrze, a zarazem pozostaje możliwie neutralna. Konstrukcja ta stanowi także łącznik między otwartą strefą frontową domu oraz prezbiterium, w którym ulokowano aneks kuchenny i jadalnię ze stołem zajmującym miejsce dawnego ołtarza. Co istotne, takie rozwiązanie pozwoliło uniknąć trwałych podziałów wnętrza kościoła – nowa konstrukcja jest bowiem niezależna od zastanej architektury i w każdej chwili może zostać usunięta, umożliwiając ponowną zmianę funkcji budynku. Pozostałą interwencję ograniczono do niezbędnego minimum: zachowano oryginalne, drewniane podłogi, witraże w oknach i stare drzwi, poddając je jedynie niezbędnym zabiegom konserwacyjnym.
Jeżeli wgłębić się w historię budynków sakralnych, można zauważyć, że na przestrzeni wieków nie raz zmieniały one swoją funkcję, padając często ofiarami barbarzyńskich działań prowadzących do degradacji ich architektury. Dziś ingerencje te przeprowadza się ze znacznie większą wrażliwością i troską o zachowanie ich historycznych i architektonicznych walorów. A że zmienia się przy tym ich funkcja? Skoro zmieniają się realia, moda i styl życia społeczeństwa, zmieniają się także jego potrzeby i stosunek do religii. Naturalną konsekwencją postępującej laicyzacji jest rosnąca liczba świecących pustką kościołów i kaplic. A życie pustki nie lubi. Anektuje to, co już nie może pełnić swojej pierwotnej roli. Budynki sakralne, podobnie jak dawne fabryki, przechodzą więc metamorfozę, która chroni je przed popadnięciem w ruinę. Tyle że w ich przypadku metamorfoza ta wzbudza znacznie więcej kontrowersji wynikających z zakorzenionej w architekturze warstwy symbolicznej. Czy słusznie? Czy budynek nie jest po prostu budynkiem, a najważniejszym celem architektury nie jest służenie ludziom?

-
Nowoczesna szkoła. Jak powinna wyglądać szkoła idealna? Zaprojektowany przez Christiana Kereza budynek gimnazjum w zuryskiej dzielnicy Leutschenbach, dzięki zastosowaniu stalowych kratownic i całkowicie przeszklonych fasad, wydaje się unosić w powietrzu. Czy tak wygląda szkoła maprzeń? więcej
-
Andreas Gursky uznawany za jednego z najważniejszych współczesnych fotografików. Zdjęcia tego niemieckiego artysty wykonane są jakby z oddali, z kosmosu, pozwalają spojrzeć na miasta, ulice z dystansu. Gursky celowo rezygnuje z efektowności i ekspresji na rzecz surowego realizmu więcej
-
Hélène Binet to najsłynniejsza obecnie fotografka architektury na świecie. O jej zdjęciach marzą wszyscy najwięksi architekci. Stale współpracuje m.in. z Zahą Hadid czy Danielem Libeskindem. Celem Binet jest nie tyle dokumentacja budynku, co jego interpretowanie, dzięki czemu zdjęcie nabiera cech niezależnego dzieła sztuki więcej
-
Budowane w okresie gierkowskim domy-kostki to dziś niedoceniany element pejzażu polskich miast. Kubiczne bryły, ściany pokryte tłuczonym talerzami, czy dach kopertowy – to dizajn, który zainspirował biuro architektoniczne group-arch. Architekci kupili właśnie taką kostkę we Wrocławiu i ją mocno podrasowali. I tak dom-kostka przemienił się w willę-pracownię więcej
