Pod skomplikowaną nazwą Biprocemwap, z charakterystycznym dla czasów realnego socjalizmu zamiłowaniem do tworzenia przedziwnych skrótowców, kryje się Wielobranżowe Biuro Projektów dla Przemysłu Cementowego, Wapienniczego, Gipsowego, Kredowego i innych, które powstało w 1949 r. jako przedsiębiorstwo państwowe, a działa do dziś, obecnie jako spółka akcyjna.
Firma ta zajmuje biurowiec w Krakowie wybudowany w 1966 r., który domknął od południa kwartał zabudowy pomiędzy ulicami Włóczków, Morawskiego i Syrokomli. Budynek uchodzi za najdoskonalszy w mieście przykład wprowadzenia w życie zasad nowoczesnej architektury Le Corbusiera.
Ten francuski architekt szwajcarskiego pochodzenia stworzył jeszcze w międzywojniu własny język form, który podchwycili architekci na całym świecie. Jego 5 podstawowych zasad wynikało z wykorzystania w pełni możliwości, jakie daje architekturze konstrukcja szkieletowa: wolny, niezabudowany parter, swobodne kształtowanie wnętrz, czyli tzw. wolny plan, ściany niezależne od konstrukcji, swobodny układ elewacji z pasmowymi oknami (fasada jako ściana osłonowa, a nie mur nośny) oraz płaski dach z ogrodem.
Wszystkie te punkty spełnia Bibrocemwap projektu Wojciecha Bulińskiego i Natalii Stańko, z tym że zamiast ogrodu na dachu ma taras z pawilonem mieszczącym bar kawowy, przykryty rzeźbiarskim dachem łamanym, niczym pozaginaną kartą papieru. Parter jest z kolei tylko zabudowany, fragmenty te zyskały przeszklenia na całej wysokości kondygnacji, wycofane względem wyższych pięter, przez co wydaje się, że budynek lewituje nad ulicą. Pasmowe okna zyskały tutaj w głównym budynku od strony ul. Morawskiego mocne ramy w postaci rytmu pionowych, prefabrykowanych podziałów. Ta południowa elewacja jest najwyższa, ma 7 kondygnacji, jest też ciekawie zagięta – przełamanie w interesująco domyka perspektywę ul. Morawskiego.
Biprocemwap, choć mieści pokoje biurowe dla 1200 pracowników, nie przytłacza swoim ogromem, poszczególne bryły wpisują się wysokością w sąsiednie pierzeje. To kolejny przykład, że nowoczesność nie musi oznaczać agresywnego deptania otoczenia.