Zapomniane miejsce
Zoe Chan, projektantka a zarazem właścicielka domu, z uśmiechem wspomina trudne początki. Kiedy kupiłam działkę na aukcji, wszyscy przyjaciele stwierdzili że jestem szalona... Taka reakcja znajomych wydaje się całkiem naturalna. Wprawdzie okolica kupionej okazyjnie działki jest atrakcyjna, ale sam zakup nie przedstawiał się najlepiej. Działka jest wąska, ma kształt zbliżony do trójkąta, w dodatku wąskiego i długiego. Ma dwadzieścia pięć metrów długości, a w najszerszym miejscu dziesięć szerokości. Na domiar złego wśród chaszczy i śmieci stała wypalona ruina dawnego magazynu. Wszystkie te przeciwności architektce we współpracy z Merlinem Eayersem udało się zmienić w atuty.
Bryła domu
Stary magazyn był w złym stanie technicznym. Projektanci docenili jego atrakcyjną bryłę, dopasowanie do działki, a przede wszystkim efektowną elewacje z ułożonej w jodełkę cegły. Kostki zostały pieczołowicie ułożone w koronkowy wzór, na jednych płaszczyznach biegnący poziomo, na innych pionowo. Krawędzie ścian, obramienia okien i drzwi zostały podkreślone pasami cegieł. Tak skomplikowanego wątku nie ma na żadnym murze w okolicy, rozwiązanie jest nietypowe, a jednak zdaniem projektantów doskonale wpisuje się w pejzaż wiktoriańskiej dzielnicy.
Bryła składa się z dwóch części. Do granicy działki sięga wąskie skrzydło nakryte dwuspadowym dachem. Pozostała część obiektu jest nieco cofnięta względem ulicy. Na obu krańcach posesji są miniaturowe dziedzińce –podwórza otoczone murem. Obecnie są wybrukowane, ale w nawierzchni zostawiono pola wypełnione ziemią. Mimo niewielkiej powierzchni, właścicielom udało się posadzić na działce cztery brzozy. Wytrzymałe rośliny powinny sobie poradzić, choć dostęp światła nie jest najlepszy. Grube na 40 cm mury dają za to poczucie prywatności i tłumią hałas docierający z zewnątrz.
Architektura wnętrz
Skoro budynek mieścił pierwotnie magazyn, to urządzone w nim mieszkanie można nazwać loftem. Trochę nietypowym, bo jak na „obiekt postindustrialny” jest bardzo mały, ma niewiele ponad 160 mkw. Wnętrze urządzono oszczędnie. Sprzętów jest niewiele, a kolorystyka zawężona. Dominuje barwa kawy z mlekiem, dopasowana do pobielanej cegły. Meble z dębowego drewna, lampy w geometrycznych kształtach, dodatki z plecionek wnoszące trochę zabawy z fakturami – to wszystko. Wystarczyło, by dom został nominowany do finału Wienerberger Brick Award rozstrzygniętego w 2016 roku i został zaprezentowany w branżowych czasopismach. Projektanci potrafili wykorzystać sukces swojego projektu, w Londynie można już kupić zaaranżowane przez nich lofty.
Autorzy: Chan and Eayrs, Wielka Brytania; Zoe Chan, Merlin Earys
Lokalizacja: Londyn, Wielka Brytania
Powierzchnia użytkowa: 167 mkw

-
Pracownia Nizio Design International przygotowała projekt architektury wnętrz - nowej ekspozycji w warszawskim Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie więcej
-
Co mają wspólnego House of Cards, społeczna odpowiedzialność, małe domy i schronienia dla uchodźców? To tematy warsztatów architektonicznych we Wrocławiu więcej
-
Małe, tanie domy, luksusowe wille, domy na wodzie – wszystkie można zbudować z prefabrykatów, przekonują autorzy albumu Prefab Architecture więcej
-
Simple House to dostępny w różnych wariantach projekt domu energooszczędnego z drewna i betonu, zaprojektowany przez Jakuba Szczęsnego. Pierwszy modułowy budynek został oddany do użytku w Konstancinie-Jeziornej więcej
