Podróż koleją po trasie warszawskiej linii średnicowej to jakby przejazd przez gigantyczne muzeum sztuki nowoczesnej. Kolejne stacje pomiędzy Dworcem Wschodnim a Warszawą Zachodnią wyglądają jak rzeźby, gigantyczne architektony. Wybudowane na początku lat sześćdziesiątych pawilony stacji Stadion, Powiśle, Śródmieście i Ochota to lekkie formy z betonowych łupin, każda o indywidualnym wyrazie. Na szczęście ich stan jest dużo lepszy niż typowych polskich dworców. Te perły socmodernizmu przechodzą bowiem od kilku lat sukcesywną renowację.
Powiśle doczekało się aż dwóch remontów, bo ta stacja składa się z dwóch, niezależnych pawilonów znajdujących się na rożnych poziomach. Ten z okrągłym, lewitującym dachem od strony ulicy Kruczkowskiego (autorzy: Arseniusz Romanowicz, Piotr Szymaniak, realizacja: 1962-1963) służy dziś jako jedna z najmodniejszych w tej części Warszawy kawiarni. Renowację obiektu przeprowadzono kilka lat temu zgodnie z projektem pracowni Centrala. Z kolei żelbetowe wiaty przystanku, łączące się ze sobą ponad torami i kojarzące się z liśćmi łopianu, odświeżono w 2007 roku, przy okazji remontu tunelu średnicowego – przeprowadzonego bez wyobraźni, w sposób uniemożliwiający przejazd piętrowych wagonów.
Zbudowany nad jego wylotem pawilon, którego renowację wykonano według projektu biura maas, ma z kolei formę żelbetowej łupiny. W początku lat sześćdziesiątych ta efektowna konstrukcja robiła na świecie ogromną karierę. Zdjęcia takich obiektów jak hangar w Orvieto, Pałac Sportu w Rzymie (autorstwa Piera Luigi Nerviego) czy śmiałe projekty Meksykanina Félixa Candeli publikowano na łamach wielu ówczesnych pism polskich. Architekci modernizacji stacji postąpili bardziej jak konserwatorzy zabytków, skupili się głównie na wydobyciu walorów pierwotnego obiektu. Współczesną ingerencję sprowadzono do minimum – to nowe, minimalistyczne ławki. Usunięto za to późniejsze naleciałości – prowizoryczne dobudówki i kolorowe szyby. Niestety zniknęły bezpowrotnie kompozycje z drobnych płytek, które zdobiły kiedyś dolną klatkę schodową. Zostały zamalowane jeszcze podczas remontu w 2007 roku. Jednak realizacja pracowni maas może uchodzić za wzorcowy przykład konserwacji obiektów modernistycznych.

-
-
Oskar Hansen. Przyczółek Grochowski, to osiedle składające się z jednego, bardzo długiego bloku o długości półtorej kilometra. Wijący się niczym wąż budynek powstał na terenie dawnej podwarszawskiej wsi Gocław według projektu awangardowych architektów - Oskara i Zofii Hansenów więcej
-
Ost-See-Bad Zoppot wznoszono w bardzo modnym na przełomie XIX i XX wieku stylu alpejskim, którego twórcy lubowali się w drewnianych przybudówkach o konstrukcji ryglowej. W Sopocie większa część powstałej wówczas zabudowy przetrwała do dzisiaj, w tym około 300 domów wyposażonych w werandy. To one przydają kurortowi sielskości więcej
-
Google Doodle z architekturą w tle. Z okazji 126 urodzin niemieckiego architekta Ludwiga Miesa van der Rohe, Google Doodle przypomina dzieła słynnego architekta modernizmu. Poznaj biografię Ludwiga Miesa van der Rohe, bohatera Doodle 4 Google. więcej

- ENCYKLOPEDIA ARCHITEKTURY: Modernizm
- ARCHITEKTURA: Oskar Hansen. Największy meander PRL-u, warszawski Przyczółek Grochowski
- ARCHITEKTURA: Ciekawe i zabytkowe werandy w Sopocie: królestwo werand z drewna
- ARCHITEKTURA: Architektoniczne Google Doodle z Ludwigiem Mies van der Rohe
- ARCHITEKTURA: Białostockie dworce zyskają nowe otoczenie