Zderzenie sprzeczności – to pierwsze wrażenie, jakie wywołuje dom w podkrakowskim Libertowie. Z jednej strony jest tradycyjny, ale tylko na pierwszy rzut oka. Z bliska odkrywa swój całkowicie współczesny sznyt. Willa ma nawet swój przydomek – „dom bez okien”. Okoliczny mieszkańcy nazwali ją tak z racji introwertycznej, „niemej” elewacji frontowej. Nie ma w niej bowiem… żadnego okna. Błąd architektów? Wręcz przeciwnie – to celowe działanie projektantów.
Dom stoi w pobliżu ruchliwej zakopianki. Dlatego architekci Rafał Barycz i Paweł Saramowicz uznali, że fasada ma działać jak bufor, akustyczny ekran, chroniący wnętrze, jak i znajdujący się za budynkiem ogród – przed hałasem, ale i spojrzeniami ciekawskich. Od frontu budynek ma więc jedynie pełne drzwi wejściowe oraz dwie bramy garażowe.
dom drewniany z gontu
Jednak najważniejsza cech domu to wspomniana sprzeczność, czy raczej dualizm. Projektanci z Biura Architektonicznego Barycz i Saramowicz chcieli pogodzić ogień z wodą. Dom miał wpisywać się w sielski, pagórkowaty krajobraz, współgrać z tradycyjną zabudową podkrakowskiej wsi. Równocześnie architekci chcieli stworzyć całkowicie współczesną willę odpowiadającą wymogom nowoczesnej rodziny, która byłaby znakiem swoich czasów. Niemożliwe? Zrealizowany projekt udowadnia, że pogodzenie tych dwóch przeciwnych dążeń jest realne. Zaowocowało świetną architekturą.
Tradycyjna jest frontowa bryła, ze wspomnianą elewacją bez okien. Ma dwie kondygnacje i wysoki, dwuspadowy dach. Archetypicznej bryle odpowiada równie mocno zakorzeniony w zbiorowej wyobraźni materiał pokrycia – czyli drewno. Zastosowano je w postaci gontu łupanego, zwanego też szczypanym (czy jak mówią górale – scypany). Gont to małe deseczki, typ szczypany otrzymuje się ręcznie poprzez rozszczepienie siekierą klocka drewnianego, który rozpada się wzdłuż naturalnych włókien. W domu w Libertowie zastosowano gont ze szlachetnego, bardzo odpornego drewna z cedru kanadyjskiego.
Jednak tradycyjny materiał wykorzystano na dość nowoczesną modłę – oblicowano nim bowiem równomiernie zarówno dach jak i ściany, przez co ujednolicono bryłę. Dodatkowo zrezygnowano z okapów, gzymsów, czy wszelkich ozdób. Willa choć ma archetypiczną bryłę, to jednak zgodnie z modernistycznym myśleniem jest ona prosta, wręcz minimalistyczna. Trochę taka jak rysują dzieci, które nie zaprzątają sobie przecież głowy okapami i rynnami (te w domu w Libertowie również zostały przemyślnie ukryte, by nie zaburzać czystości formy).
betonowy pawilon
Gdyby na tym zakończyli swój projekt architekci – powstałaby ciekawa, ale dość konwencjonalna, niby nowoczesna willa. Szczęśliwie architekci poszli o krok dalej. Tradycyjną bryłę domu z gontu zderzyli z modernistycznym pawilonem, który stanowi prostopadłe skrzydło, ulokowane od strony ogrodu.
Pawilon jest w opozycji do frontowej bryły – ma płaski dach, duże przeszklenia, jest całkowicie kubiczny i zupełnie inną „skórę”. Podczas gdy frontowa część emanuje ciepłym drewnem, pawilon przyobleczono w chłodny i szorstki beton architektoniczny. Ten materiał kojarzący się z przemysłowymi konstrukcjami i halami w z zestawieniu z drewnem, tworzy ciekawe napięcia. Dzięki temu rezydencja w Libertowie nie jest ani architekturą wernakularną ani modernistycznym pudelkiem – sytuuje się gdzieś pomiędzy.
W domu zachodzi ciekawy efekt sprzężenia tych dwóch estetyk i filozofii. Potęgują się one wzajemnie, przez co każdy z materiałów staje się jeszcze bardziej wyrazisty.
Architekturę domu dopełniają ciekawe detale. Balkon w tradycyjnym skrzydle to całkiem współczesna loggia, której balustradę wykonano z tafli szkła. Drewniane tarasy biegnące wzdłuż betonowego pawilonu otrzymały z kolei murki wykonane z gabionów, czyli siatek wypełnionych tłuczniem granitowym.
nowoczesny salon w betonowym pudełku
Dom w Libertowie ma prosty układ funkcjonalny, gdzie widać modernistyczne dążenie do strefowania. W skrzydle frontowym na parterze oprócz garażu, strefy gospodarczej i holu wejściowego jest też gabinet do pracy oraz pokój multimedialny. Na piętrze znalazły się sypialnie i łazienki, czyli odosobniona od reszty budynku strefa nocna.
Natomiast wielka strefa dzienna, czyli salon z jadalnią i kuchnią, umieszczono w betonowym pawilonie. Także jego wnętrzu przyświecała idea modernistycznego myślenia – jest to jedna przestrzeń, która poprzez olbrzymie okna całkowicie otwiera się na ogród. Poszczególne strefy – kuchni, jadali i salonu, łączą się ze sobą i przenikają, częściowo tylko oddzielają je wyodrębniane spiżarnia i kredens.
abstrakcyjny regionalizm
Architekci z biura Barycz i Saramowicz żartobliwe nazywają dom w Libertowie abstrakcyjnym regionalizmem, z racji jego dwóch estetyk: tradycyjnej i modernistycznej. W tym dualizmie jest też ciekawy pewien paradoks. Beton, materiał niby przemysłowy i odhumanizowany, tak naprawdę jest na poły rzemieślniczym rękodziełem. Wykonanie licowanego betonu w parterowym pawilonie wymagało stworzenia szalunków. Po związaniu betonu pozostały w nim odbicia desek.
Sztuczny kamień, jak nazywa się przecież beton, ma w domu w Libertowie rysunek deskowania, niczym z tradycyjnej chaty. Więc materiał, choć o nowoczesnej proweniencji – przybliża budynek do tradycji. Z kolei drewniany gont, choć najbardziej wernakularny, potraktowano przecież z kolei bardzo współcześnie – jako skórę, okładzinę, która całą bryłę domu ujednolica.
Biuro Architektoniczne Barycz i Saramowicz pokazuje, którędy może podążać współczesna polska architektura. Może wpisywać się w modne na świecie tendencje, ale zarazem nie musi zatracić kontaktu z tradycją, lokalnymi wpływami. Może też być oryginalna, choć wszystkie elementy tej architektonicznej układanki już przecież były. Ale ułożenie je w taką zaskakującą całość – zaowocowało jednym z najciekawszych projektów domów w Polsce.
V4 Family Houses
Dom w Libertowie doceniło również środowisko architektoniczne. Willa jako jeden z dziesięciu domów jednorodzinnych w Polsce i jako jedyny obiekt z Małopolski reprezentuje naszą rodzimą architekturę na międzynarodowej wystawie V4 Family Houses. Wernisaż wystawy odbył się w październiku w Budapeszcie, teraz dom z gontu i betonu można podziwiać w Pradze. Wystawa V4 Family Houses będzie prezentowana wkrótce w Krakowie (10.01.2012 – 31.01.2012), potem pojedzie do Bratysławy.
Willa z betonu architektonicznego i dranicy cedrowej
lokalizacja: Libertów pod Krakowem, ul. Jabłoniowa
architekt: Biuro Architektoniczne Barycz i Saramowicz
autorzy: Rafał Barycz, Paweł Saramowicz z zespołem projektowym
projekt: 2007
realizacja: 2008-2011
powierzchnia: 405 metrów kw.
więcej projektów Biura Architektonicznego Barycz i Saramowicz znajdziesz na stronie: www.barycz-saramowicz.pl