Architektoniczne pamiątki nie są odkryciem naszych czasów. Z grand tour przywożono statuetki albo wizerunki zabytków, z pielgrzymek – miniatury klasztorów. Ale dopiero turystyka masowa sprawiła, że zaczęto wytwarzać suweniry na wielką skalę, zaś globalizacja kultury spowodowała swobodne mieszanie się obrazów w popkulturowym tyglu. W jednym z tysięcy internetowych sklepów pamiątkarskich można dziś znaleźć takie kurioza jak torba Hello Kitty Paris Eiffel Tower Bag (www.sanrio.com). To pamiątka raczej z zakupów w sieci niż z wycieczki do Paryża. Żyjemy w czasach przetwarzania dzieł kultury na produkty i jest to dzisiaj dochodowy interes. Szukając nowych inspiracji, producenci pamiątek i zabawek sięgają po architekturę, chętnie również współczesną, która od czasów Muzeum Guggenheima w Bilbao stała się polem bitwy na ikony. Wizerunki Muzeum Guggenheima projektu Gehry’ego, opery w Sydney autorstwa Utzona czy londyńskiego wieżowca The Gherkin projektu biura Fostera można sprzedać równie łatwo jak gadżety z Moną Lizą, Marilyn Monroe, Hello Kitty czy cadillakiem.
Więcej, lepiej, szybciej
Według jednej z domniemanych etymologii słowo gadżet powstało, gdy w 1886 roku firma odlewnicza Gaget, Gauthier & Cie, wykonawca Statui Wolności, wypuściła na rynek jej miniatury. Nie była to pierwsza próba odcinania kuponów od daru, który naród francuski ofiarował Amerykanom w stulecie podpisania Deklaracji Niepodległości. Wcześniej, w 1876 roku, dwa inne wzory statuetek opatentował jej autor, rzeźbiarz Frédéric Bartholdi (Gustave Eiffel był projektantem żelaznej konstrukcji nośnej). Choć artysta zrzekł się honorarium za dzieło, zapewnił sobie prawo do czerpania zysków ze sprzedaży jego miniatur. Statua Wolności jest wciąż jednym z obiektów najchętniej przetwarzanych na gadżety.
Wyścig konkurencji nie omija przemysłu pamiątkarskiego. Producenci tworzą nowe kategorie architektonicznych suwenirów. Wizerunki budynków pojawiają się na temperówkach, fartuchach kuchennych, solniczkach, spódnicach. Powstają repliki dzieł architektury z czekolady, galaretki, cukru, soli, drewna, kryształu, ale także coraz częściej przedmioty praktyczne, nie tylko dekoracyjne, o nowoczesnych formach i stylistyce. Oprócz wieży Eiffla w śniegowej kuli można kupić tarkę do sera w kształcie słynnej konstrukcji (www.pylones-usa.com, 15 USD); tradycyjne metalowe odlewy wieżowców Chicago zastępuje zasłonka prysznicowa z nadrukiem panoramy tego miasta (www.bedbathstore.com, 30 USD). Japońska (ale obecna na większości kontynentów) sieć sklepów Muji sprzedaje z sukcesem serię City in a Bag (5,95 GBP) – minimalistyczne drewniane miniaturki zabytków i ikon architektury współczesnej o uproszczonych do granic rozpoznawalności kształtach. Do pierwszych budynków z Londynu i Nowego Jorku szybko dołączono kolejne – z Tokio, Barcelony, Paryża – a także zestawy Germany oraz Italy in a Bag. Jest jednak grupa konsumentów, którym jeszcze trudniej zaimponować niż turystom. To dzieci, wychowane na grach komputerowych i gadżetach inspirowanych kreskówkami. Poszerzając ofertę, producenci zabawek także sięgnęli po wątki architektoniczne. I tak, obok klasycznych kompletów w rodzaju Małego Chemika, pojawiły się zabawki typu Mały Architekt, w różnych wersjach. Zestawy istniejącej od blisko 10 lat firmy Matchitecture to repliki ikon amerykańskiej architektury, na przykład Empire State Building czy Chrysler Building, do samodzielnego zbudowania (około 50 PLN na internetowych aukcjach). Z przypominających zapałki patyczków można stworzyć model dowolnego budynku; powstała nawet społeczność entuzjastów, głównie dorosłych, zamieszczająca na portalu internetowym www.matchitecture.com zdjęcia złożonych przez siebie obiektów.
Wsparcie od fanów otrzymała także firma Lego, gdy w zeszłym roku wraz z brytyjskim programem telewizyjnym BBC, Toy Stories, budowała rzeczywistych rozmiarów dwupiętrowy dom z klocków o wartości 300 tysięcy funtów. W realizacji wzięło udział ponad 1000 ochotników. Chętnych było co najmniej drugie tyle – kolejka po bezpłatne bilety umożliwiające obejrzenie widowiska i układanie klocków ustawiła się już o w pół do piątej rano, a cała akcja okazała się sukcesem medialnym. W ofercie Lego od 2008 roku są także architektoniczne zestawy: ikony Chicago (Sears Tower i John Hancock Center), Space Needle z Seattle i nowojorski Empire State Building oraz Dom nad Wodospadem i Muzeum Guggenheima Franka Lloyda Wrighta. Autorem replik jest Adam Reed Tucker, amerykański architekt i pasjonat wieżowców oraz architektury Chicago. Podobnie jak w przypadku Matchitecture, fanom duńskich klocków nie są jednak potrzebne specjalne zestawy – ze zwykłych Lego powstał już między innymi pekiński stadion Ptasie Gniazdo, willa Savoye, budynki w stylach historycznych, modernistyczne i współczesne (można je obejrzeć na www.flickr.com w grupie Lego Architecture and Design). Klocki z serii Architecture są drogie – Dom nad Wodospadem kosztuje około 100 dolarów – ale od wyników sprzedaży ważniejsze jest zainteresowanie mediów. Dzięki takim produktom i imprezom edukacyjnym chcemy promować wiedzę o fascynującym świecie architektury, inżynierii i konstrukcji, wyjaśniają szefowie Lego. Pomysł zapewnił firmie dobry PR, niewątpliwie potrzebny, gdyż na początku dwudziestego pierwszego wieku była bliska bankructwa. Po pomoc architektów sięgnął już dwukrotnie Alessi, włoski producent ekskluzywnych naczyń i kuchennych utensyliów współpracujący z najlepszymi projektantami. W 1983 roku (projekt Tea and Coffee Piazza) i w 2003 roku (Tea and Coffee Towers) znani architekci, jak David Chipperfield, Zaha Hadid, Toyo Ito czy Jean Nouvel, zaprojektowali kolekcjonerskie edycje ręcznie wykonywanych serwisów do kawy i herbaty inspirowanych architekturą i będących kwintesencją stylu każdego z nich. Zostały one wystawione w wielu muzeach i galeriach. Projekt przyniósł firmie rozgłos, pokazał świeże spojrzenie na projektowanie oraz zapoczątkował współpracę z niektórymi ze starchitektów.
- 1
- 2

-
Realizacja stanowi pierwszy element tworzącej się nowej urbanistyki terenów wareckiego browaru, który w przyszłości ma stać się atrakcją turystyczną oraz wizytówką marki więcej
-
Londyn pozazdrościł Paryżowi i postanowił wybudować własną wieżę Eiffla, która uświetni olimpiadę w 2012 roku. Nie ma powrotu do konstrukcji nitowanych i koronkowej formy z XIX wieku. Londyńska wieża będzie odpowiadała charakterowi swoich czasów – ma być dekonstruktywistyczna, pokręcona i… niepozbawiona angielskiego humoru więcej
