Kroha pozostawił po sobie wyjątkowo bogatą, zróżnicowaną spuściznę: liczne zrealizowane projekty architektoniczne i urbanistyczne, imponującą liczbę koncepcji niezrealizowanych, obrazy, rzeźby, scenografie, meble, obiekty rzemiosła artystycznego, grafiki, kolaże, eseje. Wszystko to sprawia, że jego twórczość nie jest łatwa do zaklasyfikowania. Trzydzieści trzy lata po śmierci artysty, z inicjatywy Muzeum Miasta Brna, zespół badaczy podjął pierwszą próbę całościowej analizy dorobku Krohy. Efektem badań jest prezentowana we Wrocławiu wystawa i towarzyszący jej obszerny katalog.
W drugiej dekadzie XX wieku w czeskiej architekturze do głosu doszły tendencje ekspresjonistyczne. Wśród przedstawicieli architektonicznego kubizmu piramidalnego byli tacy, którzy całe budynki upodabniali do wielkich kryształów, na swój sposób dekonstruując ich formę. Liczniejsi, mniej „wywrotowi”, sprowadzali kubistyczny kostium do detalu: wielouskokowych architrawów, posiekanych gzymsów i rytmicznie zgeometryzowanej metaloplastyki. Kubiści (Pavel Janák, Jozef Gočár, Jozef Chochol, Vlastislav Hofman), dążyli do stworzenia architektonicznego języka dalekiego od utylitaryzmu, romantycznego i niematerialnego. Inspirację stanowiły dzieła sztuki – od malarstwa Braque’a, Picassa i Deraine’a przez twórczość rodzimych awangardzistów (malarzy Bohumila Kubišty i Emila Filly, rzeźbiarza Otto Gutfreunda) po odwołania do praskiego gotyku i czeskiego baroku.W tym czasie niespełna trzydziestoletni Kroha pozostawał z dala od „gwiazd kubizmu”, bez szans na realizację pomysłów. Być może właśnie z tego powodu dokonał własnej, elitarnej i hermetycznej interpretacji tego kierunku. Nie interesowała go idea piękna, której szukali kubiści, lecz prawda formy. Kubistyczne „ataki” na formę – częściowe, krystaliczne deformacje – uznał za z gruntu fałszywe. U Krohy deformacja sama w sobie staje się formą, bez rozbijania poszczególnych fragmentów, bez dezintegracji. Przestrzeń rozumiał jako miejsce dynamicznej komunikacji między kształtami pozostającymi w wiecznym ruchu. To idea, która przywodzi na myśl prace teoretyków futurystycznej rzeźby. Efektem jego rewolucyjnego naukowo-filozoficznego podejścia do projektowania są wnętrza praskiego kabaretu Montmartre – legendy czasów pierwszej republiki. Kroha „wyrzeźbił” tam ściany, zaprojektował oświetlenie i meble. Pokoje Niebo i Piekło gwarantowały jedyny w swoim rodzaju pakiet przeżyć estetycznych, który nasuwa skojarzenia ze scenografiami Hermana Warma do powstałego rok przed wystrojem praskiego kabaretu filmu Gabinet Doktora Caligari. Niestety wnętrza nie dotrwały do naszych czasów. Równie oryginalne były projekty krematorium w Pardubicach oraz obiektów sakralnych z lat 1919-1920, w szczególności szkice kościoła w praskich Vinohradach, którego fasady zaskakują rozrzeźbionymi brutalistycznymi bryłami.
Czechosłowackie dwudziestolecie międzywojenne to czas przemysłowej rewolucji, jaką przyniósł prężny kapitalizm. Za prezydentury Tomáša Masaryka korona staje się silniejsza od niemieckiej marki, Bata tworzy idealne miasto pracy w Zlínie, Henry Schlevogt i Heinrich Hoffman projektują słynne na cały świat artdecowskie kryształy. Z rewolucją przemysłową idzie w parze rewolucja społeczna. Lansuje się higienę, sport, zdrowy styl życia i wygody. Przewrotu obyczajowego dokonuje Gustav Machatý, w którego filmie Extáze pojawia się pierwsza naga scena w europejskiej kinematografii. To właśnie wtedy Kroha otrzymuje lukratywną posadę w rozwijającym się w zawrotnym tempie mieście Skody – Mladá Boleslav. Na przełomie lat 1922-1923 porzuca kubizm i rozpoczyna przygodę z modernizmem. Realizacje w Mladej Boleslav cechuje niespotykana u modernistów ekstrawagancja. Przejawia się ona w monumentalnej segmentacji brył i barokowej różnorodności elementów. W takiej stylistyce Kroha zaprojektował wiele miejskich gmachów: Wojewódzką Szkołę Techniczną, siedzibę Okręgowej Ubezpieczalni Zdrowotnej, Dom Opieki
im. Masaryka, przebudowy Věnec Grandhotel i domu towarowego Pavela Gellnera oraz muzeum w pobliskich Benátkach nad Jizerou. Budynki te były wyrazem ówczesnej modernizacji czeskiej prowincji, a wyczuwalną w nich „aurę prosperity” osiągnięto przez stosowanie motywów futurystycznych – zaokrąglone dachy kryte metalową blachą (Věnec Grandhotel, muzeum, szkoła) przypominają parowe bojlery lub wagony szybkiej kolei. Warto podkreślić, że unikalne projekty Krohy w Mladej Boleslav przemilczeli liderzy czeskiej awangardy i skrytykowali w fachowych czasopismach znaczący teoretycy modernizmu, między innymi Karel Teige. Projektantowi nowej Wojewódzkiej Szkoły Technicznej wypominano materiałową rozrzutność, a sam budynek nazwano Wieżą Babel. Ewidentny romantyzm Krohy pozostawał w konflikcie z promowanymi w stolicy i w Brnie dogmatami naukowego puryzmu i funkcjonalizmu. Jego koncepcjom zarzucono wymykającą się spod kontroli pomysłowość i hołdowanie „błędnej” ekspresjonistycznej estetyce. Mimo krytyki wciąż jednak otrzymywał nowe zamówienia. W następnych realizacjach, w Brnie i Pradze, Kroha odszedł od ekspresjonizmu w stronę klarownego, uspokojonego modernizmu.
Przełomowym wydarzeniem w życiu architekta była jego wizyta w Związku Radzieckim w 1930 roku, która spowodowała, że zaangażował się w działalność lewicową. Na wystawie budowlano-mieszkaniowej w Brnie w 1933 roku zaprezentował cykl Socjologiczny fragment mieszkania (wykonany w Instytucie Architektury i Urbanistyki brneńskiej Czeskiej Szkoły Technicznej, w którym otrzymał wcześniej profesurę). Jego charakter i stylistyka nawiązują do podobnych materiałów publikowanych w tamtym czasie w Związku Radzieckim. Osiemdziesiąt wielkoformatowych paneli z sugestywnymi kolażami, fotomontażami i wykresami ilustrowało różnorodne społeczne aspekty zjawiska mieszkalnictwa. Wiele z obrazów skonstruowano zestawiając ze sobą potoczne wyobrażenia ubóstwa i luksusu: od drewnianej, rozklekotanej balii po nowoczesne umywalki, od rozklapanych butów noszonych przez kilka pokoleń po zgrabne, szyte na wymiar lakierowane trzewiki Baty. Zespół kolaży odczytać należy jako programową kontrpropozycję wobec kapitalistycznego modelu architektury, próbę zagospodarowania przestrzeni, jaka oddzielała architekturę – dziedzinę elitarną, od rzeczywistych warunków bytu. Jeszcze dziś zwraca uwagę interdyscyplinarne podejście i wyrazistość przekazu Krohy. Po wojnie stał się prominentną postacią, artystą państwowym kierującym jedynym w kraju niezależnym biurem architektonicznym. Żarliwie promował socrealizm i działał na rzecz wprowadzenia marksistowskiej ideologii. Najbardziej imponującą realizacją z tego okresu jest monumentalne założenie urbanistyczne Novej Dubnicy (1951-1957), słowackiej „siostry” Nowej Huty. Nowo powstałe miasto zbudowano na potrzeby robotników pracujących w rozrastających się zakładach sprzętu ciężkiego. I w tym projekcie, którego wykonanie przypadło na ponure czasy czechosłowackiego stalinizmu, dostrzec można typowe dla Krohy dążenie do integracji architektury i sztuki. Swój socrealizm oparł na wzorcach ludowych filtrowanych przez pompatyczny klasycyzm – na budynki rodem z moskiewskiego centrum aplikował zmonumentalizowane kwiaty i attyki ze Spiszu.
W odróżnieniu od wizjonerów architektury, którym nie dane było zrealizować własnych projektów, takich jak Sant’Elia czy Finsterlin, Kroha zbudował bardzo wiele. Wrocławska wystawa odsłania twórczość zapomnianego architekta o fascynującej osobowości artysty-outsidera, którego dokonania, wykraczając daleko poza czeski pejzaż, zmuszają do rewizji kanonu historii architektury XX wieku.
Wystawa Jiří Kroha (1893-1974) – architekt, malarz, projektant i teoretyk – na tle przemian sztuki XX wieku, Muzeum Architektury we Wrocławiu,
6 września – 4 listopada 2007
Kurator: Marcela Macharáčkova
www.ma.wroc.pl

-
Wieżowiec Taipei 101 w mieście Tajpej, stolicy Tajwanu. Mający 508 metrów gigant jest dzisiaj najwyższym budynkiem na świecie. Jego projektantom przyszło się zmierzyć z problemami trudnych warunków posadowienia (jakość gruntu określono jako niezadowalającą), silnych wiatrów (tajfuny występują tu kilka razy w roku) i trzęsień ziemi (działka jest położona około 200 metrów od linii uskoku tektonicznego). Budynek należało wyposażyć w specjalny system tłumienia drgań i kołysania, by zapewnić możliwie jak największy komfort dziesięciu tysiącom jego użytkowników. Jednocześnie do poruszania się między wszystkimi 101 kondygnacjami przeznaczono 61 wind, z czego dwie, zapewniające dojazd na najwyżej położone piętra osiągają rekordowe szybkości, potwierdzone wpisem do Księgi Rekordów Guinessa. więcej
-
Czwarta edycja konkursu ŻYCIE W ARCHITEKTURZE. Finał odbył się w siedzibie SARP-u w Warszawie, 10 stycznia więcej
-
Centrum Nauki phaeno w Wolfsburgu, realizacja pracowni Zahy Hadid, odbiega od wszelkich konwencji kształtowania formy i dyspozycji funkcjonalnej budynku. Phaeno odrywa się od ziemi. Jego miękka, opływowa bryła, o wielkopowierzchniowych pochyłych ścianach, stojąc na dziesięciu żelbetowych „nogach”, pozwala przestrzeni miasta swobodnie przelewać się pod spodem i wokół budynku. Wielka żelbetowo-stalowa skorupa mieszcząca powierzchnię ekspozycyjną zamyka w sobie jednoprzestrzenne wnętrze urozmaicone zmiennym przebiegiem sufitu, podłóg i ścian, które tworzą wrażenie zagadkowego, niemalże księżycowego krajobrazu. Realizacja tych wizji nie byłaby możliwa bez nowoczesnych technologii budowlanych – a szczególnie bez betonu samozagęszczającego i jego specyficznych właściwości – ani bez ścisłej współpracy inżynierów i architektów. więcej
-
Piąta edycja, organizowanego przez miesięcznik "Architektura Murator", konkursu ŻYCIE W ARCHITEKTURZE więcej
