Otoczona wieżowcami katedra Christ Church w Montrealu w sąsiedztwie sprawia wrażenie szacownego reliktu dawnych czasów, wycinka starego miasta. W rzeczywistości duża część tego wizerunku to wielopiętrowe oszustwo.
Budynek powstał w połowie XIX wieku. Frank Wills, architekt który przygotował projekt, dał kościołowi neogotycki kostium. Budowla miała sprawiać wrażenie starej i szacownej. Katedrę konsekrowano w 1867 roku. Niedługo później zauważono problem. Projektant nie dostosował projektu do miejscowych warunków i bryła zaczęła się powoli zapadać w miękki grunt.
Ukryta współczesna architektura
Pół biedy z osiadaniem murów; największe kłopoty wróżył stan ciężkiej wieży, która zaczęła się coraz wyraźniej przechylać. W latach 20. XX wieku kamienną bryłę wieży rozebrano. Dzięki szczodremu datkowi anonimowego dobroczyńcy zebrano niezbędne fundusze, a na przełomie 1939 i 1940 roku ruszyła budowa nowej wieży. Tym razem wybudowanej z aluminium, dla lepszego wrażenia obłożonego cienkimi kamiennymi płytami.
Lewitująca katedra
Lżejsza wieża nie zatrzymała powolnego tonięcia. Kilkadziesiąt lat później zapadająca się konstrukcja została poddana radykalnej kuracji. Na początku lat 80. zarządcy katedry sprzedali przedsiębiorstwu Promenades Cathedrale prawo do wykorzystania gruntu pod budowlą. W 1987 roku prace ruszyły. Plac budowy musiał robić duże wrażenie. Stopniowo usunięto ziemię pod katedrą. Ostatecznie posadowiony na słupach budynek wznosił się ponad głębokim wykopem. W kolejnym etapie w podziemiach wybudowano nowe centrum handlowe, z kilkudziesięcioma sklepami i punktami usługowymi.
Brzmi efektownie? Cała ta inwestycja to tylko skromna część największego na świecie kompleksu „podziemnego miasta”. System ma piesze tunele o długości przeszło 30 kilometrów, łączy hotele, budynki mieszkalne, banki, muzea, centra handlowe i siedem stacji metra.