Co zobaczyć w Toskanii?
Niezwykły pałac znajduje się zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od Florencji, w odległości, którą można pokonać na rowerze. Dla turystów zwiedzających Toskanię samochodem to zaledwie drobna wycieczka. Zwiedzanie można zresztą połączyć z zakupami, neomauretański zamek zbudowany został na obrzeżach miejscowości Leccio (podflorencka gmina Reggello), niedaleko outletu z wyrobami marki Gucci... Ale bez obaw, zamek nie stoi tuż za parkingiem centrum handlowego. Żeby do niego dotrzeć, trzeba przygotować się na dwukilometrowy spacer. Budowlę otacza imponujący, największy w Toskanii park. Na powierzchni 450 hektarów rosną imponujące sekwoje, stare kasztanowce i okazy egzotycznych drzew. To rzadkość w pokrytej polami i winnicami Italii – posiadłość była wieki temu łowieckim terenem Medyceuszy.
Historia pałacu
Bryła powstała na początku XVII wieku jako rezydencja hiszpańskiego możnowładcy. W obecnej postaci narodził się jednak znacznie później, w połowie XIX stulecia. To dzieło Ferdinando Panciatichi Ximenes d'Aragona, zamożnego architekta-amatora, zafascynowanego Orientem bibliofila, polityka, botanika, a przede wszystkim ekscentryka. Podróży na Bliski Wschód nigdy nie odbył, niechętnie zresztą opuszczał rodzinne strony, ale zgromadził pokaźny zbiór książek podróżniczych. Literackie inspiracje doprowadziły do powstania największego na świecie pałacu w stylu neomauretańskim.
Architektura wnętrz
Sam koncept jest czysto barokowy, z typową dla epoki fascynacją symboliką liczb. Rezydencja ma 365 komnat, po jednej na każdy dzień roku. Barokowo –wschodni jest też rozmach dekoracji, z niezliczonymi mozaikami, szaloną plątaniną ornamentów, wielobarwnymi płytkami zapełniającymi ściany i posadzki. Są meble z kutego metalu, złocone inskrypcje o dość pompatycznym brzmieniu (w stylu „Wyśmiewają mnie, ale i tak jestem wielki!”, kamienne lwy, stalaktytowe sklepienia itd. Do tego kolory, które bardziej niż z toskańskimi pałacami kojarzą się z psychodelą. Pokój Pawi zaprojektowany został chyba z kalejdoskopem w ręce, ale i inne pomieszczenia trudno nazwać skromnymi. Takie okładki płyt z lat 60. w wersji 3D. Kicz? Na pewno. Ale kicz z XIX wieku nabiera patyny i atrakcyjności.
Luksusowy hotel
Po II wojnie światowej pałac Sammezzano przestał być prywatną rezydencją, zmieniając się w luksusowy hotel. Klienci, którym nie odpowiadał styl toskański, mogli w Sammezzano poczuć się jak szejkowie. Koszt utrzymania obiektu okazał się jednak najwyraźniej zbyt duży i w 1990 roku hotel zamknięto.
Dziś budynek można zwiedzać kilka razy w roku, najczęściej za dobrowolny datek. Jeśli trafi się okazja do wejścia – warto. Jeśli wnętrze pozostanie zamknięte, warto też pospacerować po malowniczym parku, z pawilonami ogrodowymi w neomauretańskim stylu.
