Współczesna architektura i zrównoważony rozwój
Zadanie: rozwiązać problem śmieci, rozwinąć nową gałąź budownictwa, zbudować tani dom, którego eksploatacja prawie nic nie kosztuje.
Mniej więcej tak można streścić misję, jakiej podjął się Mike Reynolds. Choć Amerykanin stracił uprawnienia architekta i przez lata toczył batalię o prawo do mieszkania w domu z opon i śmieci, pozostaje jedną z ważniejszych postaci współczesnej architektury alternatywnej. Dla jednych guru, dla innych fantasta albo hochsztapler namawiający do budowy śmieciowych slumsów. Hipis z rozwianymi siwymi włosami, prorok ekologicznej katastrofy wierzący w architektoniczną rewolucję – Reynolds jest z pewnością efektowną postacią.
Autor filmu „Garbage Warrior”, Oliver Hodge, należy do grupy entuzjastów. Dokument pokazuje wydarzenia z trzech lat działalności Mike’a Reynoldsa, w tym jego akcję pomocy mieszkańcom Nowego Orleanu, którzy stracili domy po uderzeniu huraganu Katrina w 2005 roku.
Bryła dla mieszkańca pustyni i dla ofiar powodzi
Amerykański architekt propaguje opracowaną przez siebie koncepcję earthshipów – domów zbudowanych głównie z odpadów i ziemi, zaopatrzonych we własne źródła energii, wody i żywności. Po wielu eksperymentach, owocujących dość ekscentrycznymi bryłami (miniaturowe zamki, piramidy, kopuły i ziemianki) opracował konstrukcje, które mają sprawdzić się w każdym klimacie. Być może już w 2015 roku taki earthship – dom z opon, zrealizowany zgodnie z koncepcją Reynoldsa, powstanie pod Łodzią.
Zanim będzie gotowy, warto obejrzeć dokument Olivera Hodge. Earthship nie sprawdzi się w mieście; wymaga sporej działki, a to oznacza drogi dojazdowe i samochody (albo długie wycieczki rowerem). Co prawda od Amerykana trudno żądać rezygnacji z samochodu, ale prorokowi zrównoważonej architektury można zadać kilka trudnych pytań. Choć filmowiec pozostaje pod urokiem charyzmatycznego architekta i jego spojrzenie trudno uznać za obiektywne, wizja współczesnej architektury nieszkodliwej dla środowiska jest godna uwagi.
- 1
- 2
