Architekt dr hab. Jan Sikora projektuje wnętrza włoskiego pałacu, mieszczącego obecnie siedzibę Instytutu Polskiego w Rzymie. Budynek znajduje się w śródmieściu Rzymu przy ulicy Vittoria Colonna. Projektant znany m.in. z adaptacji dworca kolejowego na bibliotekę i lokalne centrum kultury (Stacja Kultury w Rumii) stanął przed nietypowym zadaniem. Miał przekształcić malownicze wnętrze eklektycznego pałacu, nadając im bardziej współczesny charakter, a równocześnie eksponując malownicze wnętrza. Świetnie oświetlone, wysokie galerie to miejsca o dużym potencjale. Prace zaczęły się od zbudowania wirtualnego modelu 3D, wkrótce czas na wizualizacje. Tymczasem Jan Sikora dzieli się swoją subiektywną opinią o włoskim wzornictwie.
Architekt wnętrz o Italii
Włoski boom na wzornictwo trwający od lat 50. XX wieku zrewolucjonizował sposób, w jaki świat patrzy na pojęcie designu. Zmienił także podejście Polaków do mody, samochodów czy kultury życia. Przykładem mogą być chociażby skutery Vespa, samochody Ferrari i projekty Georgio Armaniego.
Włoska kawa to symbol dbałości o detal, a także chronioną ustawowymi zapisami i normami recepturę, a włoski mężczyzna to wyraz troski o styl, szyk oraz niewymuszoną elegancję. I wreszcie – współczesne Włochy to kraj, w którym dzieci od najmłodszych lat uczą się co jest „bello” a co nie (u nas „piękno” to wciąż temat tabu i pojęcie często wywołujące w szkołach wstyd i zażenowanie). Trudno się temu dziwić, jeśli dorasta się – tak jak w Rzymie – w przestrzeni o tradycji sięgającej trzech tysięcy lat. To obcowanie na co dzień z antycznymi stylami, złotym podziałem, Panteonem, ruinami Forum Romanum, ale także ze współczesnymi dziełami architektury – Auditorium Parco Della Musica autorstwa Renzo Piano czy MAXXI Muzeum Zahy Hadid. W ujęciu Gombrowicza Włochy to forma określona, dopowiedziana i zobowiązująca. Kształtuje ona gust, wyczucie i poczucie piękna mieszkańców słonecznej Italii – są oni zarówno powiernikami, jak i więźniami ponadczasowych wartości.
W atmosferze powyższych przemyśleń wybrałem się do Rzymu z architektem Andrzejem Markiem, aby realizować projekt wnętrz Palazzo Blumenstihl – pałacu mieszczącego się nad Tybrem, nieopodal głośnego ostatnio budynku Ara Pacis Museum Richarda Meiera. Przestrzeń pałacu z końca XIX wieku zapiera dech w piersiach i onieśmiela dbałością o detal. Włoskie mozaiki (dziś chyba tylko Sicis dociera do Polski z takim kunsztem), zdobione sufity i historyczne meble – ponadczasowe, jak np. komoda Dia marki Giorgetti, są punktem wyjścia do poszukiwania nowej wizji wnętrza.
Projektowana przestrzeń będzie ukłonem w stronę historycznej tkanki miejsca. Jego widoczna we freskach, stolarce, mozaikach i posadzkach złamana gama kolorystyczna zostanie uzupełniona kontrastującymi dodatkami, takimi jak chociażby Fotel New York firmy Saba Italia. Jednolite i odważne zestawienia barwne oraz współczesny design nadadzą wnętrzu lekkości i elegancji.
