Rozlokowana pasami wzdłuż morza uzdrowiskowa zabudowa Świnoujścia z przełomu XIX i XX wieku stopniowo poddawana jest rewitalizacji. Na obrzeżach starych kwartałów powstają apartamentowce i hotele o coraz lepszej architekturze. Niestety, kluczowe dla rozwoju turystyki w mieście tereny tak zwanej ochrony uzdrowiskowej są wciąż niemal całkowicie pozbawione planów miejscowych, a ten rodzaj ochrony określa tylko ogólnie funkcje zabudowy i procent udziału powierzchni biologicznie czynnych.
Nowe inwestycje charakteryzują się często dużo większą skalą niż te z najbliższego otoczenia. Ich program funkcjonalny „upchnięty” jest nieudolnie w kilkukondygnacyjnych spadzistych dachach, a bryły w sposób sztuczny rozdrabniane są dekoracjami. Dwa budynki o nazwie Apartamenty Bałtycka zlokalizowano na zachodnim, otoczonym lasem skraju miasta. Ich autorzy, architekci ze szczecińskiego biura Mellon, w Świnoujściu mają już kilka realizacji – jak kameralny apartamentowiec Villa Marinos („A-m” 1/05). Nowe obiekty, razem z sąsiednimi budynkami mieszkalnymi, wzniesionymi w ostatnich latach, tworzą spójny kwartał zabudowy. Między bryłami apartamentowców o rzutach w kształcie odwróconych ku sobie liter L, powstało obszerne zielone podwórze na osi dziedzińca sąsiednich domów. Podziemne garaże wychodzą tylko nieznacznie poza obrys budynków, dzięki czemu na podwórzu zachowano wysokie drzewa, które przetrwały budowę. W ten sposób spełniony został wymóg pozostawienia w granicach działki 60 procent powierzchni biologicznie czynnej, który obowiązuje w strefie ochrony uzdrowiskowej. Aby zminimalizować wrażenie monumentalności, jakie daje symetryczny plan założenia i stworzyć poczucie kameralności, elewacje czterokondygnacyjnych budynków mają drobne podziały.
Nie są one tylko przypadkową dekoracją. Wynikają z logicznej, przestrzennej gry czterech brył, z których składa się każdy budynek. Charakteryzują się odrębną kolorystyką, użytymi materiałami i układem. Na poprzecinanej pionowymi pasami klinkieru fasadzie północnej znajdują się trzy białe, tynkowane ryzality. Między nimi wąskie otwory okienne o różnych szerokościach nawiązują do rytmu drzew rosnących pod samą ścianą domu. Ukośne uskoki reprezentacyjnych elewacji od strony ulicy Bałtyckiej to stylistyczne odniesienie do motywów lekkiej, uzdrowiskowej architektury lat 60. i sąsiedniego osiedla z tego okresu. Uskoki nadają ekspresji prostym klockom, ale przede wszystkim mają znaczenie funkcjonalne – balkony zwrócone są bardziej ku zachodowi, z lepszą ekspozycją na słońce. Do niewielkich, racjonalnie rozplanowanych mieszkań wchodzi się z długiego, ciemnego korytarza klatki schodowej. Brak naturalnego światła nie jest jednak odczuwalny, bo drewniane płyty meblowe, kameralne kinkietowe oświetlenie i wyciszające wykładziny wprowadzają do przestrzeni wspólnych wręcz domowy nastrój. Projektanci stworzyli budynki niekontrastujące z przyrodą, starannie zaprojektowane i jednoznacznie współczesne. Jednak to dobre wrażenie osłabia fakt, że przy samej granicy lasu skala zabudowy rośnie, tworząc zwartą ścianę, zamiast maleć i rozpraszać się, tak jak w okolicznych osiedlach z poprzednich dekad.
Założenia autorskie:
Podstawowym problemem, który postawiliśmy sobie, projektując Apartamenty Bałtycka, było pogodzenie zrozumiałej ze względów komercyjnych tendencji maksymalizacji powierzchni na sprzedaż, z założoną elegancją i wewnętrzną logiką formalną budynku. Do tego doszła jeszcze kwestia osiągnięcia pewnej gęstości i fakturowej sensualności, pasującej w naszym odczuciu do wypoczynkowego nadmorskiego charakteru budynku. Użyliśmy czterech podstawowych, surowych materiałów (szara cegła, drewno, grafitowy klinkier i biały tynk), przypisując je czterem wyjściowym bryłom w kształcie litery L. Forma obiektów jest efektem wzajemnego przenikania się tych brył, nieznacznie przesuniętych względem siebie. Pozwoliło nam to na zachowanie logiki budowania formy i rozkładu materiałów, a uzyskana w efekcie nałożenia i przenikania skomplikowana tektonika na zredukowanie skali budynku. W poszukiwaniu wspomnianej gęstości wyrazu, nałożyliśmy na bryłę wtórne podziały rytmiczne. Wtedy pojawiły się „zęby” na ścianie frontowej, pionowe ramy galerii czy kod paskowy na grafitowej elewacji. Szczególnie element „zębów”, w połączeniu z równoległobocznymi balkonami, pomógł uzyskać wyrazisty, światłocieniowy efekt plastyczny, a ustawienie ich w obu obiektach w stronę słońca pozwoliło na subtelne złamanie symetrii elewacji frontowych.
Marek Sietnicki, Miłosz Raczyński